„Lecz dziś gdy widzę, że lepiéj nie będzie,
Chciałbym, nie mogę zostać w dawnym błędzie
I żal mi, żal mi za tą wiarą młodą,
Co niegdyś rzekła: Jutro lepiéj będzie.„*
Ten tekst przeczytasz w ok. 5 minut.
Materiały dodatkowe odnajdziesz na dole strony.
Samotnik, samouk, stabilny „awanturnik”, wrażliwy outsider. Mistrz lekkiego pióra.
Fredro żył w dziwnej dla Polaków epoce. Pisarz z pewnością pozostanie po wieki symbolem polskiej kultury w okresie bezpaństwowości (urodził się tuż przed utratą niepodległości). Rzadko postrzega się jego postać w “patriotycznym” świetle, a jego udział wojnach napoleońskich przy samym Napoleonie** wspomina się raczej jako ciekawostkę. A był Fredro w końcu człowiekiem, który tworzył w języku polskim dzieła popularne, doceniane już za życia przez szeroką publiczność. Po śmierci zaś uznawane były one za kultowe. Dziś jego twórczość jest fundamentem w historii polskiego teatru, a jego pomnik, przywieziony ze Lwowa, stał się po wojnie symbolem polskości Wrocławia.
Paradoksalnie za tworzenie dzieł “lekkich” dla szerokiego grona odbiorców był dość ostro atakowany. W dobie zaborów, o polską duszę i sprawę, najpierw walczyli romantycy, a następnie pozytywiści. Pamiętajmy, że te dwie “frakcje” literacko-kulturowo-narodowe choć są teoretycznie sobie przeciwstawne, to długo żyły trochę obok siebie. Polaryzując “zaangażowanych” intelektualnie i narodowo Polaków żyjących w trzech różnych państwach, wyznaczały inne drogi do pojmowania i pielęgnowania polskości. Fredro zaś, i na polu towarzyskim i twórczym, przechodził, można by rzec, obok obu tych nurtów. W ogóle żył w pewnych okresach trochę z boku otaczającego go świata.
Urodził się, jeszcze w burzliwym, okresie końca niepodległej Rzeczypospolitej. Nie mógł jej jednak pamiętać, gdyż w dniu III rozbioru ledwo skończył 2 lata. Jako nastolatek z pokolenia sierot po niepodległej ojczyźnie, tak jak tysiące swoich rówieśników zaciągnął się do wojsk napoleońskich (wspomnienia z tego okresu spisał Fredro 30 lat później w dziele pt. Trzy po trzy). W swoim dorosłym życiu, jako mieszkaniec Cesarstwa Austrii, angażował się patriotycznie w okresie powstania listopadowego – przechowywał też na swoim dworze powstańców z Wielkopolski. W 1848 r. wziął udział w wydarzeniach zwanych Wiosną Ludów (jako członek demokratycznej Rady Narodowej we Lwowie), a jego syn, Jan, brał udział w powstaniu na Węgrzech. Po przegranej Aleksander Fredro oskarżony był o zdradę, ale ostatecznie wyrok nie zapadł. Wyjechał jednak z rodziną na kilka lat do Paryża – wszystko przez wzgląd na syna, który nie mógł, jako uczestnik powstania węgierskiego, wrócić w rodzinne strony.
Okres największej publicznej aktywności literacko-scenicznej Fredry to lata 20 i 30 XIX wieku. Wtedy napisał Pana Jowialskiego, Damy i Huzary, Śluby Panieńskie czy najsłynniejszą Zemstę. W latach 30 zaczęły się w prasie ostre ataki personalne względem Fredry. Prowadzone były przez pisarzy i publicystów o różnym zabarwieniu, powiedzmy, “patriotycznym”. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Fredro atakowany był za to, że w okresie kiedy zryw Polaków z lat 1830-1831 zakończył się druzgocącej porażką, on sam dalej… tworzył komedie. Czy miał, zdaniem adwersarzy, spożytkować swój twórczy zapał i pisać dzieła o patriotycznym zabarwieniu, czy też po prostu przestać tworzyć- trudno powiedzieć. Sam Fredro w końcu zamilkł na długie 15 lat. Pisał głównie do szuflady, by dopiero pod koniec życia zacząć tworzyć z myślą o scenie. W testamencie zostawił swojemu synowi wyraźne instrukcje, w jakiej kolejności i jakie dzieła mają być publikowane. Nie na wyrost można powiedzieć, że zaszczuty za życia, wbrew swoim adwersarzom, stał się niewiele mniej popularnym twórcą swojej epoki niż Mickiewicz i Słowacki. Pod pewnymi względami może nawet bardziej popularny, co udowodnić może tylko cytaty z jego twórczości:
„Osiołkowi w żłoby dano,
W jeden owies, w drugi siano.”
„Wolnoć Tomku W swoim domku.”
„Niech się dzieje wola Nieba! Z nią się zawsze zgadzać trzeba.”
Panie Hrabio, Polacy w XXI wieku kłaniają się Panu nisko.
* Cytat pochodzi z wiersza A.Fredry pt. ŻAL MI.
** “Wyjechaliśmy razem nie z równych pobudek,
Napoleon na Elbę, ja prosto do Rudek.” – Pro memoria, A.Fredro.
Więcej materiałów:
Zdjęcie ilustracyjny pochodzi ze portalu wroclaw.pl:
https://www.wroclaw.pl/portal/wroclawskie-pomniki-w-maseczkach-ochronnych