„Teatr jest moim domem tu mnie chciano i tu mi zawsze było dobrze„*
Ten tekst przeczytasz w ok. 6 minut.
Materiały dodatkowe znajdziesz na dole.
Teatr Polski we Wrocławiu – taką nazwę, oficjalnie od lat 60 XX wieku, nosi największy instytucjonalny teatr na Dolnym Śląsku. Nasz teatr.
Dysponuje trzema scenami: przy ul. Zapolskiej 3 mieści się Scena im. J.Grzegorzewskiego (tzw. Duża Scena, główna siedziba teatru), przy ul. Świdnickiej 28 – Scena Kameralna, a przy pl.Orląt Lwowski 20c, najmłodsza i najciekawsza – Scena na Świebodzkim (scena w budynku historycznego dworca kolejowego).
Scena im. J.Grzegorzewskiego znajduje się w budynku położonym między ulicami Zapolskiej i Bogusławskiego, w niewielkim oddaleniu od ulic Piłsudskiego i Zielińskiego. Choć obecny wygląd budynku tego nie zdradza, ma on niemal 115 lat. Powstał w niemieckim Breaslau, jeszcze przed I wojną światową – z założenia, jako rozrywkowy teatr rozrywkowy dla uboższej części mieszkańców. Zbudowano go w nowej wówczas technologii żelbetowej (pręty zbrojeniowe + beton; dziś jest to najpopularniejsza technologia budowlana).
Detal architektoniczny zdobiący potężną kubaturowo bryłę można nazwać delikatną secesją, jednak w zamyśle architekta najważniejsza była funkcjonalność budynku. Pierwotne wejście znajdowało się bezpośrednio od dzisiejszej ul. G. Zapolskiej (wówczas Theater Strasse – ul.Teatralna).
Z czasem przy wejściach do foyer rozpostarta została, bezpośrednio nad chodnikiem, konstrukcja lekkiego dachu (pergola) osłaniającego czekających na wejście widzów. Sama widownia liczyła wówczas ponad 1700 miejsc.
Lata 30. to w historii Niemiec tryumf totalitaryzmu. W tym czasie teatr został przebudowany, tak instytucjonalnie (przekształcenie w typowy teatr dramatyczny) jak i architektonicznie. Elewacja została znacznie zubożona – znikają wtedy nie tylko niemal wszelkie detale, ale i boczne frontony, a nadbudowa sceny traci zaokrąglony kształt. Budynek zyskał oblicze swoich czasów – surowego i majestatycznego, narodowo socjalistycznego Breslau. W miejscu pierwotnych frontonów pozostały jedynie lekkie, prostokątne wyniesienia, wystające ponad pierwotne attyki – teraz zamienione na prostą formę podwyższenia elewacji. Pergola zamieniona została zaś w parterowy hall.
Festung Breslau (niem: Twierdza Wrocław) bronił się, oblężony od lutego 1945 r. przez Armię Czerwoną, dłużej niż Berlin – do 6 maja. Budynek teatralny znajdował się dokładnie w miejscu, gdzie kończyła się linia najintensywniejszych walk. Widać tę granicę nawet współcześnie – na południe, za wiaduktem kolejowym, w promieniu kilku kilometrów nie przetrwał wojny niemal żaden budynek. Gdyby działania wojenne potrwały kilka dni dłużej zapewne nie byłoby historii Teatru Polskiego. Zdjęcie lotnicze obrazujące rozmiar zniszczeń okolicy znajduje się na dole, w materiałach dodatkowych.
Pod koniec lat 40 podjęta została decyzja, by budynek teatralny przy rogu ulic Zapolskiej i Bogusławskiego (patroni nieprzypadkowi) przywrócić działalności kulturalnej. Organizacyjnie nowy teatr wejdzie wtedy w skład konglomeratu kilku dolnośląskich i wrocławskich teatrów (w różnych konfiguracjach). Pierwsza premiera odbędzie się w grudniu 1950 roku i będzie to dzieło do szpiku kości socrealistyczne – dramat Tysiąc walecznych (autorstwa domorosłego dramaturga, z wykształcenia architekta).
Na premierowych afiszach pojawi się nowa, polska nazwa teatru – Teatr Polski.
Samodzielność organizacyjną zdobędzie teatr w latach 60 i oficjalnie pod nazwą Teatru Polskiego we Wrocławiu stanie się odrębną instytucją. Wejście dla widzów ozdobią nie tylko wielkie litery „TEATR POLSKI”, ale i neonowy symbol sztuk teatralnych – podwójna maska.
Teatr zyska też, dobudowane za sceną, zaplecze administracyjno-techniczne z prawdziwego zdarzenia. Na widowni mogło w tym czasie zasiąść dokładnie 1212 widzów. Taką nazwę zyska dzięki temu Klub 1212 zrzeszający miłośników w szkołach całego regionu. Stąd też pochodzi nazwa dzisiejszego programu edukacyjnego – Akademii 1212.
W tej formie budynek przetrwa kolejne 30 lat, aż do najtragiczniejszego w powojennej historii wydarzenia.
W styczniu 1994, po zakończonym spektaklu doszło, w niewyjaśnionych okolicznościach, do ogromnego pożaru, który strawił widownię wraz z foyer. Ocalała scena i część administracyjno-techniczna.
Ponowne otwarcie nastąpiło po szybkiej odbudowie – już w 1996 roku. Budynek zyskał obecną formę, w której dominuje postmodernistyczne składniki: szkło i stal. Wejście dla widowni i kasy będą od tego czasu mieścić się z boku foyer. Z powodu większych rygorów bezpieczeństwa na widowni umieszczono o 500 miejsc mniej niż przed pożarem.
Już w następnym roku po otwarciu Polskę nawiedziła „powódź tysiąclecia”, a jednym z miast, które ucierpiały najbardziej w wyniku tej klęski żywiołowej był Wrocław. Woda dotarła niestety i na ul. Gabrieli Zapolskiej. Podtopione zostały teatralne piwnice, w wyniku czego teatr stracił pokaźną część swoich stanów magazynowych, które dopiero co przetrwały pożar.
W 2005 roku, kilka miesięcy po śmierci Jerzego Grzegorzewskiego, wielkiego polskiego twórcy teatralnego, związanego między innymi z Polskim, scenie przy Zapolskiej, na otwarcie 60 sezonu teatralnego zostanie nadanego jego imię. Siedem lat później przejdzie ona gruntowną modernizację techniczną o wartości prawie 25 mln złotych.
Dziś pozostaje jedną z największych scen w Polsce i największą w regionie.
W teatrze używamy też nazwy „Duża Scena”, rzadko „Główna Scena”
Wielu pracowników używa jednak najstarszej nazwy: Teatr Polski.
Materiały dodatkowe: