Ósmy dzień tygodnia Marka Hłaski – patrona roku 2024 – opowiada o brakach, z jakimi mierzą się młodzi ludzie – ich stłamszonych relacjach uczuciowych, pragnieniach cielesnych, poczuciu niezrozumienia, bezradności, tęsknocie do lepszego świata oraz braku intymnej przestrzeni. Opowiadanie, ze względu na uniwersalność podejmowanych tematów, stanowi płodny grunt do współczesnej interpretacji scenicznej. Toksyczne relacje rodzinne, dziedziczenie zachowań, światopoglądów i traum, walka o dominację i bycie widocznym w społecznej hierarchii ukazane są w aktach poszukiwania odwagi do wyrażania uczuć i potrzeb emocjonalnych. Czasami jednak, wbrew racjonalności i dobrym zamiarom, instynkty ujawniają się, zaburzając ugruntowany społecznie i kulturowo porządek. Główną osią inscenizacji jest artystyczne przepracowanie zagadnień dziedziczenia rodzinnych traum, problemów seksualności, relacji uczuciowych oraz dziewictwa.
Znieczulona strachem przed zmianą rodzina, w której żyje główna bohaterka – Agnieszka, nie rozumie jej potrzeby rozwoju i samostanowienia. Młoda kobieta poddaje krytycznej obserwacji otaczający ją świat. Pogrążona w depresji matka, oskarżając córkę o „puszczanie się”, projektuje na nią własne doświadczenia i nie umie znaleźć z Agnieszką wspólnego języka. Zdominowany przez żonę ojciec beznadzieję codzienności leczy myślą o wyjeździe na ryby. Brat Grzegorz pił, pije i będzie pił. Chłopak Agnieszki Pietrek, przygnieciony doświadczeniem pobytu w więzieniu, nie jest w stanie oderwać się od bolesnych wspomnień i koncentrując się na własnej traumie, nie umie zrozumieć lęków i pragnień swojej partnerki. Mieszkający kątem w domu Agnieszki Zawadzki, pozując na brutalnego twardziela, chce udowodnić swoją męskość, której ucieleśnieniem jest wciąż naprawiany przez niego motor; ostatecznie jednak nie jest w stanie przełamać własnej nieśmiałości i naiwnie głosi czystość i niewinność zdradzającej go narzeczonej. Agnieszka, zrozumiawszy, że otaczający ją mężczyźni kochają mit kobiety, postanawia dokonać rytuału przejścia – utraty dziewictwa z przypadkowo poznanym mężczyzną. Chce doświadczyć świata na własnych zasadach bez męskiego, nieudacznego przewodnictwa. Czy da jej to poczucie wolności?
Patriarchalne społeczeństwo u Hłaski jawi się jako nienaruszalny, szary kamień – trudno jest zmienić jego stan, jest matowe, pozbawione życiowych funkcji i emocji. Bezradność znajduje ujście w przemocy, obecnej na poziomie języka i czynów. Jeśli pojawia się w jego otoczeniu ktoś, kto wymyka się wytyczonej przez nie ścieżce – zostaje ukarany. Na różne sposoby.
Tytuł utworu jest symboliczny: oznacza oczekiwanie na wyrwanie się z opresyjności relacji rodzinnych, traum cielesnych, przygniatającej tandety i degrengolady codzienności – co się wydarza, kiedy ósmy dzień tygodnia jednak nadchodzi?
licencjodawcy – Agnieszka Czyżewska, Małgorzata Wolf
627. premiera Teatru Polskiego we Wrocławiu