W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że Fredro atakowany był za to, że w okresie kiedy zryw Polaków z lat 1830-1831 zakończył się druzgocącej porażką, on sam dalej… tworzył komedie.
Publiczność teatralna Londynu łaknęła wtedy sztuk, przede wszystkim, z ciekawości i dla rozrywki. Oglądając spektakle oparte o prawdziwych bohaterów historycznych (najczęściej angielskich królów) była średnio zainteresowana zgodnością faktograficzną.
Oryginał teatralny pochodził z Nowego Yorku, ale premiera kinowa powstała już w studiach kalifornijskiego Los Angeles, które zdetronizowało Big Apple jako filmową stolicę świata. Podział ten utrzymał się w Stanach do czasów współczesnych, a więc teatr króluje nad rzeką Hudson a kino pod słynnymi wzgórzami z napisem Hollywood.
Oznacza to też, niestety, dziesiątki milionów osób pozostających w zawieszeniu: aktorów, reżyserów i realizatorów, którzy albo czekają na możliwość wrócenia do pracy lub, niestety, pozostaną bezrobotni w swoim zawodzie, do chwili ustąpienia pandemii. Czas niepewności, pytania “czy wrócą normalne czasy”?
Samo słowo teatr prawie we wszystkich językach w Europie brzmi podobnie. Wywodzi się ze starożytnej greki i słowa théatron, które tłumaczy się jako “miejsce oglądania”.